25 czerwca 2017

Anna Domin

Klauzule zabronione w umowach kredytowych

W ostatnim czasie popularnym tematem jest stosowanie przez banki postanowień niedozwolonych (zabronionych przez prawo) w obrocie konsumenckim. Czym są wspomniane klauzule i jak wpływają na sytuację konsumenta i jego umowę kredytową? Klauzula abuzywna Klauzule zabronione przez prawo (zwane również klauzulami abuzywnymi) pojawiają się zazwyczaj w umowach oferowanych klientowi masowemu. Klauzula niedozwolona to taka, na którą […]

W ostatnim czasie popularnym tematem jest stosowanie przez banki postanowień niedozwolonych (zabronionych przez prawo) w obrocie konsumenckim. Czym są wspomniane klauzule i jak wpływają na sytuację konsumenta i jego umowę kredytową?

Klauzula abuzywna

Klauzule zabronione przez prawo (zwane również klauzulami abuzywnymi) pojawiają się zazwyczaj w umowach oferowanych klientowi masowemu. Klauzula niedozwolona to taka, na którą konsument nie ma rzeczywistego wpływu, a która stawia pozycję konsumenta w niekorzystnej sytuacji prawnej wobec przedsiębiorcy i jest nieuczciwa. Klauzule niedozwolone pojawiają się niemal na każdej płaszczyźnie usług oferowanych przez profesjonalne podmioty (banki, ubezpieczycieli, deweloperów, formy energetyczne i telekomunikacyjne). Występują w wielu umowach prezentowanych konsumentom.

Najbardziej medialnymi i najczęściej reklamowanymi przez konsumentów klauzulami są postanowienia umów kredytu hipotecznego zawartych w walucie polskiej i waloryzowanych do waluty obcej. Umowy te potocznie nazywane są „umowami frankowymi”, jako że większość zawartych tego typu umów dotyczy waloryzacji kwoty kredytu do waluty CHF.

Gdzie występują klauzule zabronione?

Jakie zatem klauzule niedozwolone występują w umowach kredytów frankowych? Są to przede wszystkim klauzule, które uzależniają wysokość zadłużenia (kapitału kredytu i odsetek) od kursu banku. Klauzule te występują w szczególności w umowach tzw. starego portfela, czyli umowach kredytowych zawartych w latach 2006-2009. Ich nieuczciwy charakter polega na tym, że wysokość kapitału kredytu wypłacona w złotówkach, na potrzeby spłaty jest przeliczana na walutę CHF po kursie kupna/sprzedaży waluty obowiązującym w banku udzielającym kredytu w dniu wypłaty kwoty kredytu (lub jego poszczególnych transz).

Kurs ten jest zazwyczaj dużo wyższy od kursu średniego NBP, a co najważniejsze jest to kurs, którego wysokość wyznaczają wewnętrze regulacje banku, na które kredytobiorca nie ma żadnego wpływu. Tym samym „grając walutą” bank pośrednio wpływa na zwiększenie zadłużenia kredytobiorcy. Podobny mechanizm jest stosowany w przypadku spłaty poszczególnych rat kapitałowo-odsetkowych. W tym przypadku bank pobiera od kredytobiorcy ratę w PLN, której jednak wysokość jest wyrażona w CHF. To ile w danym miesiącu wynosi dana rata jest więc dodatkowo uzależnione od kursu PLN/CHF obowiązującego w danym banku – zazwyczaj przyjmowany jest tu kurs z dnia wymagalności spłaty danej raty.

Stosowanie przez banki powyższych praktyk spotkało się z masową rekcją ze strony konsumentów oraz organów ochrony prawnej (Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, Rzecznika Finansowego).